Rano piękne żółte światło i smugi mgły unoszące się w miejscach, gdzie jeszcze leży śnieg. Z krzaków wychynęły bażanty, żeby polśnić sobie w słońcu. Jeden był szczególnie ładny - stał nieruchomo na skraju lasu tuż przy torach, a pierś mieniła mu się na miedziano i czerwono.
W "dużym" parku całe stada szpaczków. Kaczki też jakieś bardziej wiosenne. I wrona, zawzięcie kąpiąca się w kałuży.
W ogródkach krokusy i przebiśniegi. Na trawnikach nowa trawa zaczyna rosnąć. Widziałam też malutką koniczynkę. Tylko co zrobić, żeby te góry psich kup wreszcie zniknęły?
No comments:
Post a Comment
Your comments make me happy, thank you ♥
Dzięki za komentarze, zawsze bardzo mnie cieszą ♥