27.3.06

jednak wreszcie wiosna

Rano gęsta mgła, potem coraz cieplej, a po południu i wieczorem deszczyk, przypomninający bardziej majowy niż marcowy.
No i ptaki rozwrzeszczane.
Rano scenka, w którą nie do końca mogę uwierzyć, ale wyglądało to jakby wróbliczka wygoniła wróbla z krzaków dziobiąc go jeszcze na koniec w ogon.
Kawałek dalej, na drzewie przy samym skrzyżowaniu usadowiła się gromadka z lekka potarganych szpaków chyba. (Gwizdały bardziej jak kosy, ale wyglądały zupełnie szpakowato). I jeszcze był piękny czarniutki i żółtodzioby kos na trawniku, zastygły nieruchomo. I przemykający wśród krzaków w parku paszkot, poruszający się na sposób Szpiega z Krainy Deszczowców.

No comments:

Post a Comment

Your comments make me happy, thank you ♥
Dzięki za komentarze, zawsze bardzo mnie cieszą ♥