14.2.06

z rejestru rzeczy zauważonych i natychmiast zapomnianych

(któregoś dnia tydzień albo dwa temu)

Rano
Słońce, ale też lekka mgiełka. Trochę świeżego śniegu i nagle tak jakoś zakopiańsko.

W parku
Dalej słonecznie i chociaż chłodno, to sikorki rozświergotane, jak dzwoneczki pomiędzy drzewami.

Przed parkiem
Na skrzyżowaniu pasiasty kocur. Usiłował przejść przez ulicę, ale samochody jechały jeden za drugim, więc cofnął się za zaspę. Wychynął jak się zmieniło światło i przeszedł spokojnie na zielonym.

No comments:

Post a Comment

Your comments make me happy, thank you ♥
Dzięki za komentarze, zawsze bardzo mnie cieszą ♥